Czarne owce Lyrics – KPSN
Singer: KPSN
Title: Czarne owce
Swoimi drogami ciągle chadzam jak uparty
Wiecznie plecy, więc nie pytaj znów, czemu poważny
Czarne owce biedy, błędy nasze drogowskazy
Lata chude miną, nasze skarby nie w lombardy
Dekadę szlifuję kilof co rozbija twardy grunt
Konsekwencja moją siłą, zburzę ten jebany mur
Pod żadną egidą, mój pogląd nie kilka stów
Które czasem masz na czysto za pranie kumatych głów
Mówią człowiek swój, a nie znają i nie wiedzą co mnie dręczy
Wciąż to samo, ciągle mało, a granica od ucieczki cienka, słabo
I nie chwytam się poręczy
Jest ryzyko, stąpam śmiało, przecież los jest tu niepewny
Czarne owce, białe stado na świeczniku ma nas
Zazdrość niе choroba, tylko kwestia wychowania
Smakuje lepiеj jak tu ciężko zapierdalasz
Ciasne grono, swoja ścieżka, pozdro życzę farta
Czarne owce, po swojemu sobie lecą, lecą
Życie nie automat, że na luzie wrzucisz żeton
A z tyłu peleton nas dogania i chce gryźć
Zanim mi położą wieko nie zostanę żadnym z nich
Żadnym z nich, czarne owce lecą, lecą
Kiedy przypał jak poradzić sobie wiedzą, wiedzą
Chcą od życia zdrowie, spokój, potem fajny pieniądz
Chcą od życia trochę pokus, żeby było lekko
Gdy my lecieliśmy na radia, oni nakurwiali na torby
Już wtedy mówili mi wariat i już wtedy mówili dobry
Pamiętam ja jakiś w student w knajpie usnął pijany w chuj
Powiedziałem do zioma zerkaj, zaraz jego portfel był mój
Mam siedemnaście lat, łapie pake, on ma piwnicę, a ja mam wagę
I zanim mama zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak, miałem nowe naje
Później wjebałem się w długi takie, że do dziś listy przychodzą na chatę
Dlatego, co zarabiam, to na spłatę, obiecałem, że spłacę te długi rapem
Mój pierwszy wspólas siedzi w pierdlu, widzi świat zza krat
Nawet nie chcę myśleć o tym, gdzie bym był, gdyby nie rap
Ej. Od dzieciaka ja to czarna owca
I krzywy wzrok na bananowca
Mało w życiu zaznałem wygód, u mnie to raczej piwnia, samary
Rodzina się najadła wstydu, dlatego dziś zamawiam kalmary
Po jednej stronie kumple, a po drugiej stronie kurwy
Jestem czarną owcą, jestem zajebiście dumny
Czarne owce, po swojemu sobie lecą, lecą
Życie nie automat, że na luzie wrzucisz żeton
A z tyłu peleton nas dogania i chce gryźć
Zanim mi położą wieko nie zostanę żadnym z nich
Żadnym z nich, czarne owce lecą, lecą
Kiedy przypał jak poradzić sobie wiedzą, wiedzą
Chcą od życia zdrowie, spokój, potem fajny pieniądz
Chcą od życia trochę pokus, żeby było lekko
Find more lyrics at lyrics.jspinyin.net
You can purchase their music thru Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases
Other Popular Songs:
Doğukan Yakar - Click*+
Rochy RD - ABOBIAO
Czarne owce – English Translation
I still go stubborn with my ways
Back forever, so don’t ask again why serious
Black sheep poverty, errors our signposts
Lean years, our treasures are not in the pawnshop
A decade I polish a pickaxe, which breaks the hard ground
Consistency with my strength, I will destroy this f#cking wall
Under no Egypt, my view is not a few hundred
Which you sometimes have clean for the laundry of a good head
They say their own, and they don’t know and don’t know what bothers me
Still the same, still not enough, and the border from escaping thin, weak
And I don’t grab the handrail
There is a risk, I walk boldly, after all fate is uncertain here
Black sheep, white herd on the candlestick has us
Jealousy of the disease, only the issue of upbringing
It tastes sticky as you get hard here
Tight group, my path, greetings
Black sheep, they fly in their own way, fly
Life is not a machine that you will throw a chip at ease
And on the back the peloton cares and wants to bite us
Before they put my lid, I will not become any of them
None of them, black sheep fly, fly
When he got back as they do, they know
They want health, peace from life, then nice money
They want some temptation from life to make it light
When we flew to the radios, they were wearing on the bags
They already told me a madman and they already said good then
I remember a student in a pub fell asleep in a dick
I said to my homie, look, soon his wallet was mine
I am seventeen, I catch a pake, he has a bas#ment, and I have weight
And before my mother realized that something was wrong, I had new ones
Later I got into a long such that the letters come to the hut to this day
Therefore, what I earn is for repayment, I promised that I would pay off these debts
My first association sits in a b#llsh#t, he sees the world from behind the bars
I don’t even want to think about where I would be if it wasn’t for rap
Hey From a kid, I am a black sheep
And crooked eyes on a banana
I have not known comfort in my life, it’s rather a bas#ment for me, Samary
The family is having a shame, that’s why I’m ordering calamari today
Buddies on one side, and on the other side theres
I am a black sheep, I’m awesome
Black sheep, they fly in their own way, fly
Life is not a machine that you will throw a chip at ease
And on the back the peloton cares and wants to bite us
Before they put my lid, I will not become any of them
None of them, black sheep fly, fly
When he got back as they do, they know
They want health, peace from life, then nice money
They want some temptation from life to make it light
Find more lyrics at lyrics.jspinyin.net
Lyrics KPSN – Czarne owce
Kindly like and share our content. Please follow our site to get the latest lyrics for all songs.
We don’t provide any MP3 Download, please support the artist by purchasing their music 🙂
You can purchase their music thru Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases