Lyrics Modest – Sfera Marzeń

Sfera Marzeń Lyrics – Modest

Singer: Modest
Title: Sfera Marzeń

Kiedyś zadzwoniłem zmuszony po pogotowie
A w pierwszej kolejności przyjechała policja
Czy byłem konfidentem? Na szali było zdrowie
Nie przejmowałem się co o tym powie ulica!

Czasem nasikać mi się zdarzało do kubka
Dla kumpla, gdy musiał być czysty przed testem
Nie widziałem w tym krzywdy, szlachetna była pobudka
Dumni wówczas rodzice, mijają go pod sklepem

Osiedle, coraz lepsze fury pod blokiem
Markowe ciuchy, połowa to kontrabanda
Ale jedno się nie zmienia – to patologie
Dlatego każdy dzieciak szuka szczęścia na ławkach

Czeka co drugi ojciec na osiemnastkę syna
Aby móc się z nim swobodnie i lеgalnie najebać
Nie wiеrzysz? W domu nie da się wytrzymać
Na ostatnim wypadzie były ze cztery pokolenia

Kiedy stąd odejdę, zapewne jeszcze wrócę
Co prawda bywam tu teraz rzadziej i krócej
Pewnych nawyków tak prosto nie wymażę
Wyrwanie się stąd pozostaje w sferze marzeń

X2
Słyszałem od mordeczek, że gdzieś jakiś wirażka
Lata z nożami naćpany po naszej dzielnicy
Zadymy to nigdy nie była moja bajka

Takie zachowania zostawiłem w piaskownicy
Nie byliśmy bogaci, a domowe problemy
Przeczekiwaliśmy godzinami na dworze
To nie rodziło rozwiązań, a uczyło ucieczki

Dzisiaj domatorzy śmieją się z naszych osiągnięć
Jeden z sąsiadów ma garaż i dwa samochody
Jednak żaden z nich przenigdy w garażu tym nie stał
Siedzą tam codziennie, niezależnie od pory

Z wiekiem dostrzegam u siebie coraz więcej podobieństwa
Telefon od klienta, życzy sobie oferty
Proszę o jego maila i wysyłam mu w kwadrans
No, a po godzinach już przestaję być taki uprzejmy

I na osiedlu zamieniam się w najgorszego chama
Find more lyrics at lyrics.jspinyin.net

You can purchase their music thru 
Amazon Music  Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases
Other Popular Songs:
nowkie - все не то
白雪淞 - 纠缠不休

Sfera Marzeń – English Translation

I once called forced after an ambulance
And the police arrived first
Was I a confident? There was health at the stake
I didn’t care what the street would say about it!

Sometimes I got to my cup
For a friend when he had to be clean before the test
I didn’t see it in it, there was a wake up
Parents proud then, pass him under the store

Housing estate, better and better fury under the block
Branded clothes, half is a contraband
But one thing doesn’t change – it’s pathologies
That’s why every kid is looking for happiness on benches

Every other father is waiting for the eighteen of his son
To be able to eat freely and eagerly with him
You don’t get it? At home, you can’t stand
There were four generations on the last trip

When I leave from here, I will probably come back again
It is true that I am here less often and shorter
I will not erase some habits so simply
Getting away from here remains in the sphere of dreams

X2
I heard from Mordeczek that somewhere a wind
Summer with knives stoned in our district
We will never have been my fairy tale

I left such behavior in the sandbox
We were not rich and home problems
We waited for hours outside
It did not give birth to solutions, but taught escape

Today, domators laugh at our achievements
One of the neighbors has a garage and two cars
However, none of them stood in the garage
They sit there every day, regardless of the pores

I see more and more similarities with age
Telephone from the client, wishes offers
I am asking for his email and send him in a quarter of an hour
Well, after hours I stop being so kind

And in the estate I turn into the worst chama
Find more lyrics at lyrics.jspinyin.net

Lyrics Modest – Sfera Marzeń

Kindly like and share our content. Please follow our site to get the latest lyrics for all songs.

We don’t provide any MP3 Download, please support the artist by purchasing their music 🙂

You can purchase their music thru 
Amazon Music  Apple Music
Disclosure: As an Amazon Associate and an Apple Partner, we earn from qualifying purchases